Kwestia poprawnego zapisu stopni i tytułów jest jedną z tych, gdzie mimo że reguły są jednoznaczne, inwencja użytkowników języka wprowadza nie lada chaos. Spróbujmy to uporządkować.
Zacznijmy od podstawowej systematyki. Mamy tytuły zawodowe, stopnie naukowe i tytuł naukowy, a ponadto — stanowiska pracy na uczelni. Osoby zajmujące się naukami ścisłymi mają zwykle tytuły zawodowe technika, licencjata, inżyniera, inżyniera architekta, magistra, magistra inżyniera bądź magistra inżyniera architekta. (W innych dziedzinach istnieje ponadto wiele innych tytułów zawodowych). Stopnie naukowe w Polsce są dwa: doktor i doktor habilitowany. Tytuł naukowy zaś jeden — jest nim profesor. (Uwzględniam tutaj stopnie i tytuły, które wciąż mogą być nadawane). Jeśli zaś chodzi o stanowiska naukowe i naukowo-dydaktyczne na uczelni, obowiązująca ustawa przewiduje następujące: profesor zwyczajny, profesor nadzwyczajny, profesor wizytujący, adiunkt i asystent.
Tyle wprowadzenia powinno wystarczyć. W jednym z felietonów omówiłem już kwestię kropek po skrótach mgr czy dr, tym razem — zainspirowany pewnym odcinkiem programu „Sond∆²”, gdzie tylko jeden z trzech profesorów był podpisany prawidłowo — skupię się na aspekcie formalnym skrótu prof. W pozycji przed nazwiskiem przysługuje on bowiem wyłącznie osobom, którym nadano tytuł naukowy. Jeśli ktoś pracuje na uczelni na stanowisku profesora nadzwyczajnego, powinien stosowny skrót umieścić po nazwisku, uzupełniony dodatkowo skrótowcem nazwy uczelni. Czyli:
prof. dr hab. inż. Jan AbackiCo ważne — tylko w ten sposób. Stosowne stanowisko Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów zamieszczone jest na tej stronie (czwarte pytanie od końca).
dr hab. Marian Babacki, prof. UwB
— Ale skąd mam wiedzieć, którym ktoś jest profesorem? — spyta słusznie Czytelnik. Aktualne dane dotyczące polskich naukowców można w każdej chwili znaleźć w bazie Ludzie Nauki, prowadzonej przez Ośrodek Przetwarzania Informacji — Państwowy Instytut Badawczy. (Baza ta może też z powodzeniem służyć sprawdzeniu, czy umieszczanie przez kogoś przed nazwiskiem skrótu dr czy dr inż. jest uprawnione).
Wróćmy jeszcze do tytułu felietonu. Co zrobić z pozostałymi skrótami, którymi dana osoba może się posługiwać, np. skrótami nazw stopni wojskowych? W 1937 roku Ministerstwo Spraw Wojskowych ogłosiło rozporządzenie, w którym czytamy: „Stopień naukowy umieszcza się bezpośrednio przed nazwiskiem”. Niedawna porada prof. Małgorzaty Marcjanik zdaje się potwierdzać, że należy kolejność tytulatura wojskowa — tytulatura naukowa uznać za wciąż obowiązującą. A zatem napiszemy:
płk prof. dr hab. Andrzej Cabacki
mjr dr hab. Józef Dadacki, prof. AON
Jeśli mają Czytelnicy jakieś dodatkowe wątpliwości, zachęcam do zadawania pytań. Poszukamy, pomyślimy, na pewno wspólnie znajdziemy odpowiedź 🙂
W powyższym tekście odwołuję się do następujących aktów prawnych:
— Ustawa z dnia 27 lipca 2005 r. Prawo o szkolnictwie wyższym,
— Rozporządzenie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z dnia 1 września 2011 r. w sprawie tytułów zawodowych […] (Dz.U. 2011 nr 196, poz. 1167),
— Rozporządzenie Ministra Spraw Wojskowych z dnia 9 września 1937 r. w sprawie wykonania dekretu Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 12 marca 1937 r. o służbie wojskowej oficerów (Dz.U. z 1937 r., poz. 514).