Jak dobrze napisać artykuł naukowy?

Jest kilka rzeczy, o których obowiązkowo trzeba wiedzieć, zanim zacznie się pisać artykuł naukowy. Truizm? Chyba jednak nie bez powodu krótką instrukcję na ten temat można przeczytać na stronach „Nature”. Rozszerzam więc dwa zarysowane tam przez specjalistów zagadnienia.

Dla świadomego autora aspekty przygotowania pracy naukowej, przedstawione w tym artykule, mogą być oczywiste. Mam za sobą napisanie kilkunastu prac, miałem też w ostatnich latach przyjemność zrecenzować kilka prac zgłoszonych do renomowanych czasopism. Podpisuję się więc „ręcami i nogami” (jak mawiał mój polonista) pod tym, co powiedzieli eksperci — i to chyba nikogo nie zdziwi. Chcę jednak wyłuskać z tamtego artykułu dwie rzeczy, które są moim zdaniem kluczowe.

Dlaczego ktoś ma to przeczytać?

Nie będę wiedział, dlaczego mam w ogóle zainteresować się Twoim eksperymentem, dopóki to Ty mi tego nie powiesz.

Brett Mensh

Dlaczego to zdanie zwróciło moją uwagę? Bo tę zasadę należy stosować nie tylko podczas przygotowywania artykułu naukowego, ale — może przede wszystkim? — podczas każdej prezentacji, zarówno wewnętrznej, jak i konferencyjnej, podczas pisania pracy dyplomowej czy rozprawy doktorskiej, ale także podczas rozmów biznesowych czy kwalifikacyjnych. „Nie wiem, dlaczego miałbym zatrudnić Ciebie, a nie drugiego kandydata, dopóki sam mi tego nie powiesz”. „Nie wiem, dlaczego miałbym kupić Twój produkt, dopóki dzięki Tobie nie zrozumiem, w jaki sposób on usprawni działanie mojego przedsiębiorstwa”. „Nie wiem, dlaczego miałbym Ci zapłacić więcej za to zlecenie, dopóki mi nie wytłumaczysz, jaką mam z tego korzyść”. I tak dalej, i tak dalej.

Najważniejsze jest jednak, abyśmy to my sami byli przekonani, że warto być zainteresowanym naszym eksperymentem. Doceńmy wszystkich, którzy zadają nam to pytanie „dlaczego?”, i dziękujmy im. Bo jeśli nie potrafimy przekonująco odpowiedzieć, to — mówiąc kolokwialnie — mamy problem, którego rozwiązanie jest kluczowe dla naszego poczucia własnej wartości. Albo zrozummy (odkryjmy, odnajdźmy?) naszą motywację, albo zmieńmy eksperyment, przemyślmy temat artykułu, dopracujmy pomysł na wynalazek czy złóżmy podanie do innej pracy.

Twój czytelnik też ma co innego do roboty

Gdy przygotowujesz artykuł, zawsze pomyśl o Twoim zajętym i przemęczonym czytelniku — spróbuj napisać coś, co sam z przyjemnością przeczytasz.

Zoe Doubleday

To jest dla mnie coś nowego. Wiedziałem już, że trzeba pisać zwięźle. Że trzeba zachowywać odpowiednie proporcje wstępu, opisu eksperymentu i przedstawienia wyników. Że trzeba umożliwić powtórzenie eksperymentu innym naukowcom. I że trzeba napisać, dlaczego mój (nasz, bo nie pisałem nigdy sam) artykuł jest wart publikacji, a sam eksperyment i jego wyniki — warte uwagi. Ale tej reguły mi nikt nigdy nie zwerbalizował. Jak zwykle, najtrudniej o „oczywiste” rzeczy — bo to jest coś, co doskonale powinienem rozumieć, skoro sam zawsze sięgałem po inne artykuły w biegu, gdy doraźnie poszukiwałem jakiejś informacji. Bardzo rzadko podchodziłem do czytania w jakiś usystematyzowany sposób — i nie polecam w tej kwestii brać ze mnie przykładu, to się mści przy pisaniu rozprawy, gdy się nagle „odkrywa”, że wiele rzeczy było już zrobionych i to dużo lepiej, niż wymyśliło się samemu.

Szacunek dla czasu odbiorcy jest sprawą tym istotniejszą, że też jest zasadą uniwersalną. Tak samo powinniśmy szanować czas naszych rozmówców, kontrahentów, rekruterów. Zaryzykuję, że to wręcz gwarantuje sukces, a nie tylko pomaga go osiągnąć.

W przypadku komunikatów naukowych warto podkreślić jeszcze aspekt raportowania wyników. Priorytetem powinna być dla nas czytelność wykresów czy obrazów z wynikami (w mojej dziedzinie: obrazów powierzchni). Jeśli mamy kilka, to musi być od razu widać, dlaczego są różne albo dlaczego są takie same. Mam tu na myśli np. dopasowanie skali czy palety kolorów, nie wspominając właściwego wyboru wielkości fizycznych, których zmienność chcemy zobrazować. Na swój sposób idealnym jest przypadek następujący: bierzemy do ręki artykuł, spoglądamy na wykresy (obrazy) i już wiemy, co autor nam chciał przekazać. Potem możemy doczytać, jak to zrobił i dlaczego akurat ten swój eksperyment uznał za przełomowy.

W jaki sposób realizować zasadę szacunku dla czasu drugiego człowieka w innych dziedzinach życia? Zapraszam do dyskusji poniżej 🙂